; Grupa specjalna - blog ;
Debaty związane z problemami z seksem
;

Wakacje za pasem

Korzystając z sytuacji, że posiadam coś takiego jak blog. Chciałbym podzielić się wspomnieniem mych tegorocznych wakacji które trwały wyjątkowo długo (przynajmniej ja tak to odczuwałem). Akcja była dość dobrze przygotowana. Trzy samochody w każdym po 5 osób. Osiem dziewczyn i 7 facetów. Sex Zabrze musiał unosić się w powietrzu... Nie było innego wyjścia... Dzień wyjazdu jak każdy inny w wakacje. Otwieram oczy, słońce przedziera się przez zasłonięte żaluzje. Krzycząc „wpuść mnie wreszcie”. Już ósma ? Kurczę trzeba uciekać. W końcu na dziewiątą umówiłem się z resztą. Tam gdzie zawsze czyli koło parku (gdzie często przesiadywaliśmy), na parkingu. Myślałem, że nie zdążę, bo z tego wszystkiego zapomniałem wziąć swoich rzeczy na wyjazd. Dlatego będąc na dole wykonałem charakterystyczny klep w czoło i „curuk” na górę. Walizy wzięte, wszystko jest „WSZYSTKO”. Na dole znowu klep w czoło i z powrotem na 3 piętro. Fajnie byłoby pojechać samochodem. W końcu jeszcze cztery osoby mają się wybierać razem ze mną nad morze tym wózkiem.

W pośpiechu...

Ostatecznie dojechałem na miejsce. Nie było tak źle, spóźniłem się po tej całej hecy tylko 10 min. Wszyscy byli w dobrym humorze. Chociaż w lepszym byli ci, którzy nie musieli prowadzić. Te osoby wyglądały dość charakterystycznie gdyż każda trzymała w rękach min jedno otwarte piwo na tzw. „rozgrzewkę” i drugie poranno-budzące.